Domowe przedszkole – 05.06.2020 – Żabki, Kotki

_______________________________________________________________________________________________________________________

Witajcie ponownie na zajęciach o Janie Brzechwie i jego utworach

1. Rozgrzewka :

2. „Kolorowe warzywa” – wyklejanie kolorowymi karteczkami
Wybierzcie jedno warzywo, które Wam się najbardziej podoba. Podrzyjcie karteczki w zależności od tego jaki kolor potrzebujecie. Pomarańczowy do marchewki, czerwony do pomidora. Pamiętajcie, że natka marchewki i szypułka pomidora mają kolor zielony

0506_1

3. „Pomidor” – nauka piosenki

Posłuchajcie piosenkę kilka razy, może uda Wam się zaśpiewać fragment piosenki?
- Kto jest autorem tego utworu? (Jan Brzechwa)
- Co robi pomidor w piosence?
Przygotujcie teraz łyżkę i wystukajcie rytm piosenki o podłogę albo stolik

4. „Małe i duże warzywa” – aspekt porządkowy liczy
Przygotujcie pomidory i marchewki najlepiej różnej wielkości
Zadania do wykonania:
- opisz wygląd marchewki oraz jej kolor
- opisz wygląd pomidora oraz jego kolor
- wskaż największy i najmniejszy pomidor
- wskaż największa i najmniejsza marchewkę
- podziel marchewki na duże i małe
- podziel pomidory na duże i małe
- policz pomidory
-policz marchewki
- umyj te warzywa i razem z rodzicami spróbuj czy mają dobry smak

5. Zabawa bieżna „Dziwne kroki” Rodzic określa dystans do pokonania. Dzieci skaczą jak żabki, zajączki, stawiają duże kroki jak bociany, czaple, żurawie itp. Zabawę można urozmaicić, przeliczając kroki poszczególnych zwierząt lub porównując liczbę kroków, zrobionych przez takie same zwierzęta

6. Bajka Jana Brzechwy do poduszki

Kaczka dziwaczka

Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.

Raz poszła więc do fryzjera:
“Poproszę o kilo sera!”

Tuż obok była apteka:
“Poproszę mleka pięć deka.”

Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.

Gryzły się kaczki okropnie:
“A niech tę kaczkę gęś kopnie!”

Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.

Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.

Martwiły się inne kaczki:
“Co będzie z takiej dziwaczki?”

Aż wreszcie znalazł się kupiec:
“Na obiad można ją upiec!”

Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,

Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!